
Klasa i jakość brzmienia – z tych wartości się nie rezygnuje. Szczególnie, jeśli mowa o dowożeniu tak dobrej, wyselekcjonowanej i dopracowanej muzyki, z jakiej znany jest Setaoc Mass, brytyjski producent, DJ oraz założyciel wytwórni SK_eleven. Dbałość o detale – ale i o ścieżkę rozwoju artystów, których produkcje wydaje w swoim labelu – przyniosła mu ogromny szacunek i docenienie w świecie muzyki techno.
Nie dziwi więc wybór Setaoca na headlinera pierwszego dnia Muse Festival 2025. O jego wrażeniach z wydarzenia, wadze, którą przykłada do selekcji muzyki do swoich występów oraz inspiracjach stojących za jego najnowszą, wydaną w czerwcu EP-ką „Where The Rainbow Begins”, z artystą rozmawiała Agata Omelańska.
Agata Omelańska: Witaj, Sam! To była przyjemność usłyszeć Cię podczas Muse Festival w Gdańsku, a jeszcze bardziej cieszę się na wywiad z Tobą. Zacznijmy od tego, co najbardziej aktualne: jak podobało Ci się na Muse? Czy festiwal spełnił Twoje oczekiwania i jak oceniasz przestrzeń, organizację, uczestników?
Setaoc Mass: Cześć! Dziękuję za zaproszenie. Festiwal był wspaniały – bardzo podobało mi się miejsce, publiczność była doskonała, a nagłośnienie – perfekcyjne. To właśnie ten element uważam za najważniejszy; poczułem się bardzo połączony, wręcz zjednoczony.
Wspomniałeś, że to drugi raz, kiedy masz okazję wystąpić w kościele – to niesamowite doświadczenie z perspektywy tancerzy, a co dopiero dla artysty. Mam nadzieję, że poczułeś energię tłumu i że to uczyniło ten występ niezapomnianym!
Tak, to był drugi raz – przypominam sobie tylko jeden taki występ z przeszłości, z 2018 lub 2019 roku, z Jeffem Millsem.
Bardzo cieszy mnie to, że dałeś szansę nowemu, małemu festiwalowi, jakim jest Muse. Z perspektywy artysty, jak postrzegasz takie wydarzenie?
Choć to dopiero 2. edycja, już teraz Muse Festival jest przyjemnym, ugruntowanym wydarzeniem. Stoi za nim świetny, przyjazny zespół i świetni organizatorzy!

Na jakich największych i najmniejszych festiwalach miałeś przyjemność występować? Jakiego rodzaju doświadczenie Ci to dało?
Bardzo trudno jest mi ocenić skalę i to, jak liczna jest publiczność, przed którą występuję – ale w swojej karierze na pewno miałem okazję grać na kilku dużych scenach. Bez względu na to, czy są małe, czy duże, zawsze staram się pokazać publiczności swoje brzmienie.
Czym kierujesz się podczas poszukiwań i selekcji? Jaka muzyka od razu Cię przyciąga i inspiruje? I kiedy czujesz, że znalazłeś “Ten Utwór”, który musi zostać zagrany lub umieszczony w secie / podcaście?
Nowej muzyki poszukuję każdego dnia, czasem nawet za dużo. Dla mnie – w pierwszej kolejności – zawsze chodzi o brzmienie tej produkcji; jeśli mix nie jest wykonany właściwie, to nie jest to utwór dla mnie.
Następnie, pomysły. Generalnie przyciągają mnie głośne, dynamiczne, ale nie brutalne produkcje. Jest wiele kryteriów, które musi spełnić utwór, zanim powiem: „Dobra, to coś dla mnie”.
Czy jest artysta lub projekt, których twórczość wybierasz szczególnie często do swoich setów? Jeśli tak, czy pamiętasz, gdy usłyszałeś ją po raz pierwszy?
Jest ich całe mnóstwo, ale jeśli miałbym wymienić wytwórnię lub projekt, które ostatnio najbardziej przypadły mi do gustu, byłby to Primordial State. To względnie nowa wytwórnia, za którą stoją Markus Suckut i Sven Eickhoff. Cała jej estetyka – począwszy od muzyki aż do warstwy artystyczno-wizualnej – bardzo do mnie przemawia.

A jeśli mowa o Twoich produkcjach – końcem czerwca światło dzienne ujrzała Twoja najnowsza EP-ka, „Where The Rainbow Begins”, wydana w SK_eleven. Jaka historia za nią stoi? Co stało się główną inspiracją dla niej i jak przeniosłeś ją na język muzyki elektronicznej?
Myślę, że w moich tytułach i muzyce można znaleźć wiele podprogowych przekazów – a także takich, które nie mają sensu, ale po prostu dobrze brzmią. Ta EP-ka opowiada głównie o mojej przeprowadzce do Portugalii z żoną, o rozpoczęciu czegoś nowego i życiu w słońcu – również za sprawą mojego psa pojawił się m.in. utwór “Sundogs”. Ogólnie rzecz biorąc, gdy tworzę EP-kę, niemal sklejam ją z podobnych utworów lub takich, które do siebie pasują – coś bardziej optymistycznego w pierwszej części i coś bardziej melancholijnego na b-side.
https://skeleven.bandcamp.com/album/where-the-rainbow-begins
Jako szef SK_eleven jesteś odpowiedzialny za wydanie muzyki artystów takich, jak: Arkan, BLANKA, Phil Berg, Rene Wise czy Ignez. To prawdziwa kopalnia złota, ogromne gratulacje! Czy jest ktoś, z kogo jesteś szczególnie dumny, i – Twoim zdaniem – czyja kariera już wkrótce w pełni rozkwitnie?
Przykładam bardzo dużą wagę do zarządzania wytwórnią. Chcę widzieć w niej ludzi, którzy pracują ciężko, rozwijają swoją muzykę i idą naprzód, oraz takich, w których ja chcę inwestować – i muzycznie, i osobiście. Każdy artysta w mojej wytwórni ma swoje specjalne miejsce w moim sercu; jestem im wdzięczny za zaufanie i ja ufam im.
Zawsze upewniam się, że nie widzę “zmiany” w ich brzmieniu lub kogoś, kto będzie zmieniał kierunek co 2-3 lata. Chcę, by SK_eleven przeszła do historii jako jedna z tych legendarnych wytwórni techno, i czuję, że jest już na tej drodze. Nie mogę faworyzować żadnego z artystów, jako że każdy z nich jest wyjątkowy i bardzo utalentowany.
Może nie zaznaczyłam tego wystarczająco mocno, ale trzymam kciuki za każdego jednego artystę i artystkę SK_eleven, jako że ich brzmienie bardzo wpisuje się w mój osobisty gust! Okay, ostatnie pytanie niech będzie związane z inspiracjami: kto lub co jest Twoją muzą? Nie tylko w kontekście muzyki, ale mówiąc o całym życiu – o ludziach w nim obecnych, miejscach, czynnościach, pomysłach…?
Moja żona zawsze mnie wspiera, podobnie mój pies. Generalnie czuję się najbardziej połączony z muzyką, gdy jestem w domu, w swoim studiu. Małe przerwy w bliskości z naturą również są bardzo pomocne. Wizja inspiracji zdecydowanie zmieniła się przez lata, i czuję się bardzo usatysfakcjonowany tym, jak ewoluowało moje życie.
Sam, bardzo Ci dziękuję za wywiad oraz Twój wspaniały występ na Muse Festival! Życzę Ci wszystkiego, co najlepsze, i będę z radością wypatrywać Twojego kolejnego występu w Polsce!

