Version 2.4. What you hear is what you get.

HomeArtyściSecretiveSuicide - Muzyka to dla mnie nostalgia

SecretiveSuicide – Muzyka to dla mnie nostalgia

Producent, który tworzy z największymi raperami w naszym kraju, ale dopiero w tym roku po raz pierwszy znalazł się w profesjonalnym studiu nagraniowym. Jak twierdzi, inspiracje czerpie przede wszystkim z gier komputerowych, a grą na jakimkolwiek instrumencie zainteresował się dopiero rok temu. Zapraszamy na wywiad z SecretiveSuicide.

Wiem, że demówkę pierwszego DAWa miałeś z płytki dołączonej do gazety. Skąd natomiast w Tobie sam pociąg do muzyki?

Ciężko powiedzieć, nie wiem, czy dobrze pamiętam ten czas, bo mogło to być prawie 20 lat temu. Kiedyś w tych zamierzchłych czasach, kiedy jeszcze nie miałem komputera, często słuchałem radia. Ktoś kiedyś przyniósł do domu kasetę z muzyką trance z lat 90/00. Długi czas byłem jedynakiem, więc radio i ta jedna kaseta to była jedyna opcja na spędzenie czasu nie w ciszy. Po latach udało mi się znaleźć część kawałków z tej playlisty, i chyba wiem, dlaczego muzyka. Muzyka to dla mnie nostalgia.

A rodzice starali się Ciebie nakierowywać i/lub wspierać w Twojej pasji?

Właściwie to nie. Moja mama od zawsze zajmowała się domem, a ojciec pracował na nasze życie. Raczej przespali moment, w którym warto było się tym zainteresować. Spotkałem się też z raczej odpychającym podejściem. Od początku nikt nie patrzył na to poważnie. Wiadomo, początki też nie były jakieś spektakularne. Nie urodziłem się ze szczególnym muzycznym talentem, więc też może dlatego ich podejście nie było konkretne. Były momenty, że okazywali jakieś niewielkie zainteresowanie, a czasem wręcz miałem wrażenie, że nie chcieliby, żebym się tym zajmował na pełen etat. 

Ale jednak poszedłeś w muzykę. Czy przy okazji produkcji muzycznej pojawiała się u Ciebie zajawa na grę na jakimś instrumencie?

Zajawa oczywiście się pojawiła, ale dość późno, bo zacząłem myśleć o tym około roku temu. Bardzo chciałbym umieć grać na jakimś instrumencie, szczególnie strunowym. Niestety, moje zdolności manualne są dość ograniczone. Nie ma co się oszukiwać, każda wymówka jest dobra. 🙂 Jak na razie zostaje mi tylko granie na klawiaturze MIDI, którą kupiłem w zeszłym roku. Czy gram na niej? Nie nazwałbym tego graniem, ale na moje potrzeby mi to wystarczy. Tak naprawdę większość melodii moich produkcji wystukałem na klawiaturze laptopa.

A skąd czerpiesz inspiracje? Słuchasz jakiejś konkretnej sceny? 

Inspiracje czerpię głównie ze wszystkiego, co nie jest muzyką samą w sobie. Filmy, książki czy gry. Właściwie to szczególnie gry. Jak nie gram, to robię dużo mniej muzyki. Gram właściwie tylko w gry single player, więc też niekoniecznie wpisuję się w stereotyp typowego gracza. Jeśli chodzi o śledzenie sceny, to obecnie bardzo lubię rzeczy z Francji, UK i Niemiec. Kiedyś też miałem małą fascynację rzeczami ze wschodu. Ale samo słuchanie konkretnych scen to raczej mała zajawka, przez barierę językową.

Czy oprócz przesiedzianych setek roboczogodzin w DAWie skończyłeś jakieś studia muzyczne, by lepiej orientować się w teorii?

Szkoła od dziecka mnie nie zachęcała, więc i w tym wypadku nie skorzystałem. Wszystkiego uczyłem się sam. Niestety, z czasem to odczuwam, więc staram się teraz nadrabiać trochę teorii. Oczywiste jest to, że nie każda wiedza jest tak bardzo potrzebna przy produkcji muzyki, ale warto się rozwijać, więc fajnie jest dbać przynajmniej o podstawową wiedzę.

A jak sobie radzisz z brakiem weny?

Szczerze… to chyba już od dawna nie mam tak, że siadam do sesji i nie wymyślę niczego. U mnie liczy się każda pętla, każdy pomysł, zapisuję praktycznie wszystko. Czasem mam tak, że wrócę do czegoś na świeżo i mam w głowie to, czego nie miałem przy pierwszym podejściu. Myślę, że mimo wszystko najwięcej o tym zaważyła liczba godzin, które w to włożyłem. Jeśli miałbym rzucić jakąś radą w tym temacie, to myślę, że na pewno dbanie o sam mental to podstawa, a także próba znalezienia problemu. Jak zaczynałem dopiero produkować muzykę to często nie miałem weny przez problemy ze skupieniem.

Tak trochę skacząc po tematach zapytam, jak wspominasz produkcję płyty „Radio Taxi” Kukona?

Płyta z Kukonem powstała tak naprawdę trochę przypadkiem. W momencie pracy nad płytą moja muzyka pojawiała się tylko na SoundCloudzie i były to może ze dwa kawałki. Myślę, że takie sytuacje rzadko się zdarzają. Jeśli chodzi o styl produkcji i ogólnie brzmienie, to jest to raczej mój pomysł i to, co mi wtedy w duszy grało. Kuba dał mi wolną rękę w tym temacie, bo nie mieliśmy też żadnego konkretnego założenia, jak ma brzmieć ta płyta. Ja po prostu podsyłałem produkcje, Kuba wybierał to, co go bardziej jarało i tak chyba finalnie po miesiącu czy dwóch mieliśmy materiał na całą płytę. Minęło już tyle lat, że mogę w sumie zdradzić fakt, że „Radio Taxi” to tak naprawdę po części bootleg. Niektóre numery wybrałem z paczki z wokalami, którą mi wysłał, a później zrobiłem do nich kompletnie nowe aranżacje, niż były początkowo.

A pamiętasz moment, gdy pierwszy raz numer w Twojej produkcji osiągnął sukces komercyjny? Jak się wtedy czułeś?

Jak zaczynałem to wyczekiwałem niecierpliwie tego momentu. Manifestowałem to codziennie. Każdą produkcję, jaka grała w moich małych głośnikach, wyobrażałem sobie, jak będzie brzmiała na estradowym odsłuchu. Natomiast najśmieszniejsze jest to, że przespałem ten moment. Po kilku miesiącach ktoś mi zwrócił uwagę, że coś mojego osiągnęło naprawdę sukces komercyjny. Wiadomo, to się kilka razy powtórzyło i jest to fajne uczucie, ale nie ma lepszego niż to, które pojawia się przy okazji premiery utworu, który produkowałem. Muzykę robię głównie dla siebie, ale zawsze ekscytuje mnie to, że to, co grało głównie tylko w moich słuchawkach, poleci nagle w kilku innych. Na co dzień jednak bardziej staram się cieszyć nie z „osiągnięć”, a z samej drogi.

Jak natomiast zazwyczaj wyglądają Twoje współprace? Pracujesz z wokalistą w studio, czy wysyłasz mu bit?

Obecnie się to trochę podzieliło. Powiedzmy, że są to trzy totalnie różne podejścia. Nadal większa część utworów, które się ukazują, polega na wysłaniu bitu, który powstaje w oparciu tylko o mój pomysł. Druga opcja to produkcja pod konkretny pomysł artysty, również w moim zaciszu. Trzecia opcja, z której korzystam od jakiegoś czasu, to tworzenie wspólnie. Powiedzmy, że spotykamy się u mnie w mieszkaniu, zaczynam jakiś pomysł i patrzę na reakcję osoby, która ma położyć na tym wokal, i zgodnie z tym działam dalej. Chciałbym się rozwinąć w tym kierunku, bo zawsze wiedziałem, że będę chciał pracować dla innych. Jeśli chodzi o studio, to jest to dla mnie nowość. Pierwszy raz w studio nagraniowym byłem w sierpniu tego roku. Do tej pory pojęcie „studio” było dla mnie dość ruchome, niekoniecznie oznaczające miejsce z dziesiątkami złotych płyt na ścianach. Do tej pory takim miejscem dla mnie był malutki pokoik, nieprzystosowany zupełnie do „profesjonalnej” pracy.

No to jeszcze takie pytanie na koniec. Jakie jest aktualnie Twoje największe marzenie?

Jeśli chodzi o muzykę to chciałbym wyprodukować soundtrack do czegokolwiek: filmu, serialu czy gry. Cały czas ocieram się o ten temat, czuję, że jestem coraz bliżej, ale nadal jest to w sferze niespełnionych marzeń. A tak prywatnie, to po prostu jakaś nieruchomość/kawałek ziemi na własność.

IG: @secretivesuicide

Popular this week

Afem Syko – Lubię proces wyznaczania wysokich standardów

Ambitny i oddany swojej wizji produkowania muzyki tak, jak lubi - ale nie ogranicza się tylko do techno. Dla Afema Syko - niemieckiego dj-a...

Plan B

Na niepowtarzalny klimat składa się wiele czynników, które można by wymieniać praktycznie bez końca. Jednak niewiele klubów potrafi wypełnić wszystkie wymagania, aby zyskać miano...

Forum Przestrzenie

Forum Przestrzenie to miejsce, w którym oryginalne smaki znakomitej kuchni i lokalnych piw łączą się ze wspaniałym widokiem na Wisłę i Wawel. Szczególnie w lecie...

OFF. Kijów Klub

Znajdujące się koło Błoń Kino Kijów jest jednym z ważniejszych centrów rozrywki w Krakowie. W Kijowie, oprócz filmów, zobaczyć można transmisje na żywo oper...

Hala Ocynowni Arcellor Mittal

Kraków. Magiczne miasto tętniące kulturą, którego mury same opowiadają historie o zamierzchłych czasach. Komu jednak mogłaby kiedyś przemknąć przez głowę myśl, że nieczynna hala ocynowni...

INQbator – Klub, Miejsce, Historia

INQbator to klub stworzony dla osób poszukujących alternatywnych brzmień i kochających się w undergroundowych klimatach. Działający już ponad dekadę lokal serwuje najlepszą i najoryginalniejszą muzykę...

Szuflada 15 – Klimat Chorzowa

Położona w centrum Chorzowa Szuflada 15 jest bez wątpienia jednym z najlepszych klubów w Chorzowie. Lokalizacja w samym centrum, niesamowita atmosfera i świetna obsługa czynią...

Alchemia

Klub Alchemia jest miejscem, które swoją niepowtarzalną atmosferą od lat przyciąga błądzące po krakowskim Kazimierzu dusze. Mroczne, rozświetlone przez postawione na stolikach świece wnętrze lokalu...

Cafe Szafe

Cafe Szafe jest działającą od 2002 roku, wielokrotnie wyróżnianą klubokawiarnią, która proponuje przyjemności zarówno dla ciała, jak i ducha. Zaprojektowane przez Annę Kaszubę-Dębską wnętrze sprawia,...

Transformator – A proper warehouse club

Transformator to klub zlokalizowany we Wrocławiu, który stał się jednym z najbardziej legendarnych miejsc na scenie życia nocnego miasta. Odegrał ważną rolę w kształtowaniu...

Unsound Noise

29.09 - 06.10.2024, Kraków

Parada Wolności

31.08.2024, Łodź
Most popular