Najpierw słychać brzmienie jej produkcji – wyrazistych, rytmicznych i energetycznych utworów wydane w wytwórniach takich jak MORD, Symbolism czy KEY Vinyl – które sprawiają, że ludzie natychmiast zaczynają czuć się dobrze na parkiecie. Po drugie, można ją zobaczyć grającą w takich miejscach jak Tresor, Radion, ://about blank, Fuse czy RSO, a także pełniącą obowiązki rezydentki kultowego neapolitańskiego klubu, Duel. Kolejny krok, by poznać ją lepiej, to wsłuchanie się w sposób, w jaki mówi o techno i jego kulturze, a także pasja do świata dźwięków muzyki elektronicznej, która płynie z jej wypowiedzi.
Poznajcie Rebeccę Delle Piane, 25-letnią włoską DJ-kę i producentkę, która pojawi się na Muse Festival w Pałacu Goszcz. Spotkaliśmy się z nią, by porozmawiać o jej najnowszych projektach, ekscytujących współpracach i pierwszym występie na żywo w jej karierze; a przede wszystkim: o tym, jak pozostaje wierna sobie i swojej wizji muzyki elektronicznej.
Agata Omelańska: Ciao Rebecca, miło cię poznać i bardzo się cieszę, że znalazłaś dla nas czas! Zacznijmy od małej rozgrzewki: czy mogłabyś się przedstawić? Kim jesteś, w jaki sposób wkroczyłaś w świat muzyki elektronicznej i jak wyglądało Twoje życie przed odkryciem brzmienia techno?
Rebecca Delle Piane: Ciao! Bardzo się cieszę, że mogę tu być! Nazywam się Rebecca Delle Piane, mam 25 lat i pochodzę z małego miasta w centrum Włoch. Muzyka była obecna w moim życiu, odkąd byłam w brzuchu mojej mamy, ale jeśli miałabym określić kluczowy punkt, to wszystko zaczęło się około dziesięciu lat temu. Uczyłam się gry na basie w szkole muzycznej i zacząłem odczuwać potrzebę stworzenia czegoś na własną rękę. Zacząłem więc produkować muzykę elektroniczną, w międzyczasie zacząłem chodzić na swoje pierwsze imprezy. To było bardzo naturalne, coraz bardziej się tym pasjonowałam, aż wreszcie zacząłem traktować wszystko bardziej poważnie i tak… oto jestem!
Zanim to wszystko się zaczęło, byłam zwykłą studentką – lecz kiedy zobaczyłam, że jestem w stanie zamienić moją pasję w prawdziwą pracę, opuściłam uniwersytet, by całkowicie się temu poświęcić. Ale w przyszłości, w taki czy inny sposób, na pewno będę kontynuować studia, które porzuciłam!
Jesteś Włoszką, pochodzisz z Fondi – miasta położonego między Rzymem a Neapolem. Oba zaznaczyły swoje miejsce w historii włoskiej muzyki elektronicznej, to właśnie z nich pochodzi wiele światowych gwiazd elektroniki. W jaki sposób bliskość tych dwóch miast wpłynęła na Twoje życie?
Cóż, prawdę mówiąc, na początku nie ulegałam zbyt dużym wpływom „z zewnątrz”, ale pozwól, że wyjaśnię to lepiej. Zacząłem tworzyć muzykę z potrzeby, konieczności, więc słuchałam i podążałam wyłącznie za swoim instynktem i swoimi odczuciami. Oczywiście później, kiedy zaczęłam się lepiej orientować w tym świecie, dowiedziałam się więcej o artystach czy wydarzeniach – zaczęłam “rozglądać się” nieco bardziej.
Z pewnością oba miasta miały duży wpływ na scenę techno / elektroniczną – ale w moim przypadku pozwoliłam, by wpłynęła na mnie sama muzyka i, oczywiście, wszyscy międzynarodowi artyści, których słuchałam w klubach! Dzięki temu stopniowo połączyłam pasję do produkcji ze sztuką DJ-ingu. Obecnie jednak oldschoolowe techno z Neapolu jest jednym z moich ulubionych i najczęściej wybieranych gatunków.
Oczywiście nie ma rywalizacji między Rzymem, Neapolem i Twoim rodzinnym miastem – dobrze wiem, że Włosi są bardzo dumni i silnie związani ze swoim miejscem pochodzenia! – ale ciekawi mnie, jak obecnie wyglądają tamtejsze sceny. Czy młodzi ludzie wciąż pamiętają historie Deborah De Luca lub Freddy’ego K, by wymienić tylko kilku? A może pojawiło się młode pokolenie, piszące nowy rozdział włoskiej sceny muzyki elektronicznej?
To dobre pytanie – myślę, że istnieje duży podział. Jedna część ludzi jest bardzo związana z historią przeszłości i przywiązana do artystów, którzy mieli największy wpływ na lokalną scenę; po drugiej – jest wielu młodych odbiorców (lub, ogólnie mówiąc, odbiorców), którzy nie znają zbyt dobrze kultury klubowej. Ale nie jest to ani wina, ani obraza – faktem jest to, że dziś mamy do czynienia z bardzo dużą różnorodnością społeczną odbiorców, by móc dokonać właściwego rozróżnienia. Myślę więc, że sytuacja jest nieco zmienna – ale jednocześnie też odczuwam, że tak jest w wielu miejscach.
Mówiąc o Neapolu, przypuszczam, że masz zarówno osobisty, jak i zawodowy punkt widzenia. Jako rezydentka jednego z neapolitańskich klubów, Duel, masz okazję mieć wpływ nie tylko na naszą publiczność, ale także na całą scenę. Czujesz się trendsetterką, ambasadorką dobrej muzyki czy… tak naprawdę o tym nie myślisz?
Zdecydowanie o tym myślę! Przede wszystkim czuję się bardzo szczęśliwa, że mogę reprezentować historyczny i ważny klub, jakim jest Duel. A co za tym idzie: naprawdę zależy mi na wszystkim, co się wokół niego dzieje, więc robię wszystko, co w mojej mocy, aby reprezentować klub w najlepszy możliwy sposób. Nie jestem trendsetterką ani ambasadorką muzyki (ale byłoby miło nimi być, może pewnego dnia); ja ją tworzę. Wszystko inne jest dodatkiem lub medium, których starannie używam, aby przekazać moją artystyczną wizję jak największej liczbie osób!
Dobrze, zostawmy na chwilę Włochy i skupmy się na muzyce! Jak odnalazłaś swój własny styl i brzmienie, które chciałaś grać? Jak wyglądała Twoja muzyczna podróż oraz kto był – lub nadal jest – Twoją najważniejszą inspiracją?
Czuję, że ciągle ewoluuję – zdecydowanie odnalazłam swoją tożsamość, ale nigdy nie czuję się całkowicie kompletna. Być może to właśnie ciągłe poszukiwanie dźwięków sprawia, że jestem osobą, którą jestem dzisiaj pod względem artystycznym i myślę, że właśnie w tym odnalazłam swój styl! Uwielbiam eksperymentować, bawić się dźwiękami i przepływami, wypuszczając nową produkcję, ale ZAWSZE z moimi cechami…. Jedyną stałą w tym wszystkim jest rytm, jest groove.
Nie chcę też tworzyć zbędnych rzeczy, więc nie mówię tylko o jednym gatunku jako wpływie lub o kilku artystach jako inspiracjach. Inspiruję się wszystkim i wszystkimi, niezależnie od tego, czy jest to techno, RnB czy ambient – przekształcam każdy bodziec, emocje i doznania w coś własnego!
Jak przyciągnęłaś uwagę wytwórni, które wydały Twoją muzykę? MORD, KEY Vinyl, Symbolism, Emerald – wszystkie są różne i reprezentują bardzo szerokie spektrum dźwięków i gatunków. Jaki był Twój sekretny sposób, który otworzył drzwi, do których zapukałaś?
Myślę (i mam nadzieję, jak wyjaśniłem wcześniej), że jest to różne spektrum dźwięków, które staram się umieścić w każdym wydawnictwie – w innym kształcie, ale zawsze z moim dotykiem. Te przetworzone dźwięki i te rytmy, powinniśmy je o to zapytać! (śmiech)
Oprócz występów, rezydentury w Duel, nagrywania podcastów i miksów, nad czym teraz pracujesz? W Twoim życiu dzieje się już wystarczająco dużo, ale być może wkrótce pojawi się jakieś nowe wydawnictwo…?
Oczywiście, mam wiele rzeczy w planach! Jeśli chodzi o produkcje, nie mogę w tej chwili niczego zdradzić, ale najważniejszym projektem, który w tym roku zaprezentuję po raz pierwszy, będzie mój set na żywo i naprawdę nie mogę się doczekać, aby go wykonać. Odliczam dni do debiutu! Rozpoczęłam również duet z Raffaele Attanasio o nazwie RRONIN i jeszcze w tym roku zaczniemy wspólne występy.
Jeśli mowa o KEY: Twoja współpraca z wytwórnią Freddy’ego K musiała być czymś wielkim! Gratulacje, trzymam kciuki za kolejne wydawnictwa i koncerty zagrane wspólnie z “szefem”. Czego nauczyłeś się od Freddy’ego i jak to doświadczenie pomogło Ci sięgnąć po marzenia?
Dziękuję bardzo! Alessio (Freddy K) był i jest osobą, przyjacielem, który miał i ma duży wpływ na moją karierę oraz wizję artystyczną. Bardzo mi zależy na współpracy z nim, na koncepcji stojącej za jego wytwórnią (Key Vinyl) i bardzo szanuję jego idee; on o tym wie! Wydawanie muzyki w jego wytwórni było dla mnie dużym krokiem, a bycie zaangażowanym w każdy showcase Key Vinyl było jeszcze większym, więc będę mu dozgonnie wdzięczny za te możliwości – a także za to, że zaraził mnie jeszcze większą pasją do płyt!
Zawsze uważałem, że jest bardzo lojalny wobec prawdziwych wartości tego gatunku muzyki i sceny. Z pewnością przekazał mi to, co już było we mnie zakorzenione, ale teraz jest jeszcze bardziej ugruntowane. To pomaga mi jeszcze bardziej wytrwać w moich przekonaniach, aby osiągnąć moje cele i marzenia.
https://keyvinyl.bandcamp.com/album/keen-edged-key032
Przenieśmy się trochę w czasie i wejdźmy już do niesamowitej lokalizacji Muse Festival – wydarzenia, na którym zagrasz w lipcu, w Pałacu Goszcz. Jak się czujesz grając na pierwszej edycji tego eventu? Czy w dzisiejszych czasach trudno jest stworzyć nową markę festiwalową? I jak zachować ducha undergroundu i oryginalność w czasach mediów społecznościowych i nadmiernej popularności techno?
Naprawdę nie mogę się doczekać spotkania z wami na festiwalu i jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogę być jego częścią! Dziękuję bardzo za zaproszenie i już jestem podekscytowana!, P.S. Miejsce jest szalone!
Moim zdaniem, jest to z pewnością trudne. Ogólnie rzecz biorąc, wymaga to dużo energii, wysiłku i poświęcenia, więc zdecydowanie nie jest łatwo to wszystko skoordynować. Tym bardziej, jeśli jest to coś nowego do promowania – ale potrzebujemy tego, ludzie tego potrzebują! Należy tylko pozostać lojalnym wobec siebie i nadal podążać za swoją wizją i gustem, wbrew wszystkiemu i wszystkim! Kluczem jest pozostanie autentycznym.
Dziękuję za rozmowę, Rebecco! Niech wszystkie Twoje plany i marzenia się spełnią, i do zobaczenia na Muse Festival!