Jest weekend – spędziłam ostanią godzinę w pracy oglądając w kółko teledysk Pharella do kawałka Happy (swoją drogą absolutny majstersztyk: 24ofhappy.com). Wróciłam do domu i zachciało mi się tańczyć. Proszę, niech Wam też się zachce. A jeżeli nie to na pewno się uśmiechniecie.
C2C – Happy
Ci panowie grali mi całe lato, bo idealnie się do tego nadają. Czterech (kocham to słowo!) turntablistów, którzy oprócz tego, że mają fenomenalny talent do kręcenia płytami, to jeszcze robią przy tym show. Nigdy nie przypuszczałam, że może mi się spodobać coś, co ociera się o gospel – ale co poradzę. To najweselszy kawałek jaki istnieje i nie jestem w stanie policzyć ile razy tańczyłam do niego na ulicy.
http://www.youtube.com/watch?v=tvY7Nw1i6Kw
The Cat Empire – Hello
Najgłupszy tekst na świecie, jaki kiedykolwiek słyszałam – no proszę – refren składający się ze słów „Hello, hello”? A jednak – The Cat Empire są jednym z tych zespołów, do których wracam, kiedy przychodzę do domu i chcę potańczyć. I kolejny utwór, do którego tańczyłam na ulicy – ale tym razem pamiętam gdzie – na przejściu dla pieszych, czekając na zielone światło.
http://www.youtube.com/watch?v=NrEvwO1F7Cw
Bombay Bicycle Club – Always Like This
Najtańszy, najgorszy i tylko trochę lepszy od sztampowego The Kooks zespół. Ale ileż oni mają radości w tej swojej indie-srindie muzyce.
Friendly Fires – Jump In The Pool
Mój przyjaciel nazywa ich Friendly Fries. Nie ma to żadnego znaczenia w kontekście tego czy się chce co nich tańczyć, czy nie. Ale się chce.
Jamie Cullum – I’m All Over It Now
Piosenka lecząca złamane serca jak ręką odjął. Poza tym ileż Jamie ma uroku! Jest również autorem najlepszego we wszechświecie coveru „Don’t stop the music” Rihanny. Wyciągnął z tego kawałka wszystko to, co Rihanna skrzętnie ukryła, czyli więcej życia.
Jamoroquai – Canned Heat
Mistrz disco, który Kylie zostawia daleko w tyle. Jego kawałek pojawia się w jednym z najbardziej niedorzecznych filmów świata „Napoleon Dynamite”. Główny bohater tańczy do niego w sposób, którego uwielbiający dziwaczne wygibasy Jay by się wcale nie powstydził. Doceńcie te głębokie najntisy. I minę człowieka tęskniącego za rozumem.
Kormac – Showtime
Ile razy ja tańczyłam do tego kawałka! Ostatni raz było ze szmatą w ręce kiedy sprzątałam mieszkanie. Kormac i jego band, z którym gra na żywo wyciągają ze starego dobrego swinga to, co najlepsze.
Mumford&Sons – Little Lion Man
Tak, folk ma dobre strony. Tak, banjo może być spoko. Muszę to sobie często powtarzać, bo cała reszta twórczości Mumfordów kompletnie do mnie nie przemawia, ale ten kawałek poderwie każdego. Łapiemy się pod ręce i kręcimy w kółeczko.
http://www.youtube.com/watch?v=lLJf9qJHR3E
Ugly Duckling – Slow The Flow
Jestem szczęśliwym pracownikiem korporacji, mam badża, piję obrzydliwą kawę z beznadziejnego ekspresu, składam requesty, zajmuję się feedbackami i siedzę na callach. Tego utworu słucham rytualnie – w każdy piątek rano. I zwalniam.
http://www.youtube.com/watch?v=HDtE6XXCAbw