Pamiętacie, Daft Punk niedawno wypuścił nową płytę “Random Access Memories”? Była na niej taka łatwo wpadająca w ucho pioseneczka, z dosyć nieskomplikowanym tekstem – Get Lucky. Pewnie wam się obiła parę razy o uszy w radiu tego lata. Niby nic, kolejny kawałek jakich wiele. A jednak…
Po dłuższej przerwie wreszcie się dorwałem się do Youtube i jak to mam w zwyczaju zacząłem wyszukiwać różne smaczki. W ten sposób wpadł mi w ręce cover tego kawałka. A właściwie dziesiątki. Kilka z nich zrobiło na mnie ogromne wrażenie jak na przykład wersja Cat Delphi w świetnej, nastrojowej aranżacji na fortepian.
Takie piosenki jak Get Lucky zawsze mi uzmysławiają potęgę muzyki. Nieograniczoną siłę w przełamywaniu barier i jednoczeniu ludzi. Jak widać Get Lucky to więcej niż hit jednego sezonu. Ma sobie to coś co porusza masy na każdej szerokości geograficznej choć do końca ciężko określić co to jest. Jedno jest pewne, w każdej aranżacji brzmi dobrze.
Od Islandii po Tunezję, od Argentyny po Antiguę i Barbados. Basiści i klawiszowcy. Akordeoniści i gitarzyści. Rastamani i metalowcy. Wyjce i prawdziwe, nieodkryte talenty. Wszyscy oni połączeni jakąś mistyczną nicią porozumienia, wybijają na czym się da te kilka dźwięków i pokrzykując radośnie refren, dają czadu.
Rozmachem zaskakują niektóre covery, wręcz chciało by się powiedzieć produkcje. Polecam Get Lucky w wydaniu hiszpańskim z argentyńskimi gauchos! Dobry wokal znajdziecie w wersji Marii Zouroudis (bądźcie cierpliwi, warto) a dobrą wersje na piątkową imprezę w mash-upie z Bee Gees.
Świetna jest też tunezyjska wersja zagrana na oud z charakterystycznymi motywami dla muzyki krajów arabskich. Jak to ktoś napisał w komentarzu aż się chce wskoczyć na wielbłąda i hasać po pustyni!
Więcej starannie wyselekcjonowanych coverów znajdziecie tutaj.