Dziś rozmawiamy z Gabrielem Pérezem, wenezuelskim artystą, który pracuje z takimi technikami jak montaż, drzeworyt i który dzieli się częścią swojej pracy.
Astrid: Kiedy zdałaś sobie sprawę, że grafika jest tym, czym chcesz się zajmować?
Gabriel: Kiedy wstąpiłem do Wyższego Instytutu Sztuk Plastycznych Armando Reverón, miałem okazję eksperymentować na poziomie praktyczno-teoretycznym z różnymi specjalnościami, które były nauczane, takimi jak: malarstwo, rzeźba, fotografia, ceramika, media mieszane i grafika.
Zawsze interesowałem się rzeźbą ze względu na fakt, że mogłem poznać i pracować z kombinacją różnych materiałów w trójwymiarowy sposób, więc postanowiłem wybrać specjalność rzeźby, w której byłem około trzech tygodni, z różnych powodów nie mogłem dostosować się do warsztatu rzeźbiarskiego, być może ze względu na czasy wymagane do kulminacji dzieła rzeźbiarskiego, a może z powodu mojego zainteresowania chęcią zobaczenia szybkie ukończenie utworu. Z tego powodu postanowiłem zmienić specjalizację i zapisałem się na grafikę, co nieświadomie było czymś, co już znałem, ponieważ przed wejściem na uniwersytet zajmowałem się sztuką uliczną, specjalnie pracując z szablonami i tapetami jako plakatami.
Już w specjalności grafika czułem się bardziej komfortowo z warsztatem i wykonaną pracą, być może dlatego, że procesy w grafice są szybsze, chociaż wymagają pewnego stopnia dyscypliny, koncentracji i cierpliwości.
Astrid: Jakich technik używasz i które lubisz najbardziej?
Gabriel: W specjalności grafiki uczyłem się od starożytnych tradycyjnych technik do najnowszych technik drukarskich, począwszy od linorytu, monochromatycznego drzeworytu i polichromowanego drzeworytu, monotypii, tektury, metalorytów, takich jak mezzotinta, akwaforta, woda z cukrem, sitodruk, litografia i grafika cyfrowa. Jednym z moich ulubionych jest drzeworyt greckiego ksylonu co oznacza drewno i graf , co oznacza inskrypcję, która jest rodzajem płaskorzeźbienia, które jest wykonywane przez grawerowanie płyty lub drewnianej matrycy, znanej na Wschodzie od czasów starożytnych do odtwarzania rycin wotywnych, pierwsze kopie w Europie pochodzą z końca XIV wieku.
Pierwsze ryciny w Wenezueli pochodzą z 1810 roku.
Lubię drzeworyty ze względu na szlachetność materiału, z którym pracujesz, i całą historię, która się za tym kryje.
Astrid: Jakimi celami lub przesłaniami zarządzasz w swojej pracy?
Moja formalna praca plastyczna jest związana z miastem, a dokładniej z dryfem w mieście Caracas, dotykającym różnych aspektów z nim związanych, z tego powodu ważne jest dla mnie, aby pracować z procentem materiału, w szczególności z drewnem w dobrym stanie znalezionym w mieście, chociaż nie zamykam się na możliwość pracy w podobny sposób z różnymi miastami świata, W tych samych poszukiwaniach połączyłem moje zainteresowanie rzeźbą i tradycyjną grafiką poprzez realizację serii zmontowanych modułowych elementów złożonych z wielu matryc ksylograficznych atramentowych i zmontowanych razem, już nie do procesu drukowania pojedynczej płyty drukowanej na papierze, ale z zestawu zmontowanych płyt dialogujących bezpośrednio z widzem. Te moduły, które można łączyć i rozwijać w czasie, nazywane są “The Assembled City”, co rodzi między innymi analogię z nadmiernym wzrostem i często bez wcześniejszego planowania miasta Caracas i jego okolic.
Astrid: Czy masz artystę, który będzie miał na ciebie wpływ?
Gabriel: Tak, oczywiście, jest kilku wśród nich jest mistrz Alirio Palacios , kiedy spotkałem jego pracę, mogłem zdać sobie sprawę z wielu możliwości, na jakie pozwala technika drzeworytu, od małego kawałka w miniaturowym formacie, do kawałka o dużych wymiarach już na poziomie rzeźbiarskim, inni artyści, których podziwiam jego dzieło, to meksykański José Guadalupe Posada, Armando Reverón, Alirio Rodrigues, Marisol Escobar, Swoon, Monica Canilao, między innymi.
Astrid: Czy wystawiałaś w kraju i za granicą? Powiedzieć.
Gabriel: Tak, myślę, że moje prace plastyczne podróżowały więcej niż ja, w skali kraju moje prace były pokazywane na różnych targach sztuki, w galeriach i muzeach w Caracas, Walencji, Maracay, Maracaibo i Amazonas, a na arenie międzynarodowej były pokazywane na Martynice, w Nowym Jorku, Brazylii i Kolumbii.
Astrid: Czy masz jakieś projekty lub marzenia, których jeszcze nie udało ci się zrealizować w związku ze swoją pracą?
Gabriel: Jest ich wiele, ale myślę, że jednym z nich jest duży warsztat, w którym można wygodnie pracować i zwoływać kolegów z uniwersytetu, aby przekazać wiedzę przyszłym pokoleniom.
Astrid: Czym zajmujesz się poza grafiką?
Gabriel: Oprócz sztuk plastycznych w ogóle lubię też szycie i gastronomię, wydaje mi się, że grawerowanie to procesy medytacyjne, które pozwalają skupić się na tu i teraz.
Astrid: Czy uważasz, że twoja praca ma jakiś wpływ społeczny?
Gabriel: Myślę, że ma to w takim stopniu, w jakim przekazywana jest wiedza.
Astrid: Jakich materiałów używasz podczas pracy?
Gabriel: W mojej formalnej pracy plastycznej lubię używać około 50% materiału, w szczególności drewna znalezionego na ulicy, ponieważ praca ta ma również związek z recyklingiem i jest częściowo krytyką naszego społeczeństwa konsumpcyjnego.
Astrid: Czy robiłabyś to do końca życia?
Gabriel: Myślę, że tak, ponieważ sztuka jest dla mnie zobowiązaniem życiowym, nie jest modą ani hobby, jest koniecznością.
Wykonywałem wiele prac i zawodów bardzo różniących się od siebie, ze względu na potrzebę generowania dochodu, ale sztuka zawsze była obecna w moim życiu od najmłodszych lat, więc chcę, aby tak było do końca tej podróży zwanej życiem.
Dziękując Gabrielowi za podzielenie się częścią jego doświadczenia i pracy, mając nadzieję, że ci się podobało, a jeśli chcesz zobaczyć więcej jego pracy, zapraszam do śledzenia go w jego sieci społecznościowej.
Media społecznościowe:
Instagram: @Gabrielperezarte