Zbliżająca się wielkimi krokami impreza z okazji 15-lecia labelu Mannequin Records była dla nas motywacją do złapania się z Dtekkiem i zapytania go o jego relacje z tą wytwórnią jak również o odczucia względem naszej rodzimej sceny muzycznej.
Występowałeś już z Marcelem Dettmannem lub Alessandro Adrianim czy to będzie Twój pierwszy kontakt z tymi artystami na scenie?
Miałem już okazję zagrać z Marcelem Dettmannem. Pierwszy raz miał miejsce już dawno temu w Krakowie i były to jeszcze czasy, gdy taki booking w Polsce był ogromnym wydarzeniem. Pamiętam wielkie podekscytowanie zarówno moje, jak i publiczności. Samo przemknięcie Marcela gdzieś w tle DJki przed jego setem wywoływało owację na parkiecie :O
Miałeś wcześniej jakieś doświadczenia z Mannequin Records?
Oczywiście! Grywam płyty z tego labelu, a moją sekretną, brudną bronią jest m.in. EPka autorstwa Fallbeil – “The Healer”. Bardzo lubię i doceniam różnorodność wydawnictw na Mannequin.
Warszawa jest jednym z miast wybranych przez ten label na uczczenie swojej piętnastoletniej historii wydawniczej. Jakie twoim zdaniem wyzwania stoją przed tym miastem na arenie europejskiej w kontekście konkurencyjności kultury klubowej?
Warszawa, na tle innych europejskich stolic, ma nieco mniejszą i mniej zróżnicowaną ofertę, ale myślę, że jest bardzo konkurencyjna – w szczególności ze względu na ceny, będące wciąż dość niskie dla gości z zachodu Europy. W mojej ocenie, największe wyzwania stojące przed sceną warszawską pochodzą wciąż z lokalnego podwórka, na którym różne podmioty działające w ramach sceny / rynku muzyki elektronicznej walczą z kryzysem ekonomicznym. Publiczność po pandemii w dużej mierze odpłynęła z klubów, a ci, którzy wciąż uczestniczą w wydarzeniach muszą mocno ograniczać swoje wydatki. Osobiście wyczuwam czas mocnej transformacji sceny, pewnego rodzaju resetu.
Masz pomysł na to, co zagrasz na imprezie Mannequin Records 9 grudnia?
Będzie to z pewnością eklektyczny set, ale szczegóły klarują się w mojej głowie zawsze w ostatniej chwili!
Jak widzisz rok 2024 jeśli chodzi o organizację eventów klubowych i festiwali w Polsce? Pojawiają się opinie, że będzie to trudny moment dla wielu promotorów.
Jak wspomniałem wcześniej, stoimy przed kryzysem. Z jednej strony ekonomia potrzebującą czasu by wrócić do choć zbliżonego poziomu do tego sprzed pandemii, a z drugiej strony postępujące urynkowienie sceny, z plejadą wielkich, widowiskowych eventów, które raczej drenują nasz potencjał niż go uwalniają. Pojawiają się u nas powoli międzynarodowi gracze, co jest wyraźnym dowodem na to, że da się w Polsce na tej kulturze zarobić, ale ta kultura będzie się stopniowo osłabiała jeśli oczy i uszy publiczności będą się jeszcze bardziej zwracać w kierunku dużych produkcji.
Powiedz coś w skrócie o swoich planach na 2024 rok.
Przede mną wiele pracy przy Up To Date Festival, szykowany znów w nowej formule niż wcześniej na okres od 30 maja do 2 czerwca, rozwój nowej, innej odsłony projektu FOMO_, zaangażowanie w międzynarodowy projekt Immersions oraz dalsze, nieustanne rozkminy jak Dtekk ma się odnajdywać na współczenej scenie jako DJ:)
Dzięki za tę krótką ale konkretną rozmowę i do zobaczenia już 9.12 w Pradze Centrum!
Socials: