Version 2.5.0. Everything for U.

HomeArtyściBRENDA - Nikt nie jest prorokiem w swoim kraju

BRENDA – Nikt nie jest prorokiem w swoim kraju

Media społecznościowe mają zalety i wady, ale dla nas możliwość odkrywania artystów wyłącznie za pośrednictwem tej platformy jest błogosławieństwem. Właśnie w ten sposób natknęliśmy się na BRENDĘ, o jedno kliknięcie. Gdy tylko zagłębiliśmy się w muzykę, byliśmy zahipnotyzowani urzekającymi dźwiękami i świeżymi rytmami akustycznymi, jakie oferuje ona publiczności.

Od tego momentu wzrosła nasza chęć dowiedzenia się więcej. Mając to na uwadze, pytania zawarte w wywiadzie powinny stanowić doskonałą podstawę do rozmowy z Mavem Nuhelsem na temat jego projektu Brenda i jego podróży w produkcji muzycznej.

Czy możesz nam powiedzieć więcej o pochodzeniu pseudonimu „Brenda” i o tym, jak wpadłeś na taką nazwę dla swojego projektu muzycznego?

Myślę, że bardzo dobrze oddaje to mój proces nadawania nazw mojej twórczości artystycznej, ponieważ w rzeczywistości była to tylko nazwa, która przyszła mi do głowy, kiedy tworzyłem pseudonim. Ale pierwotnie mój pseudonim miał brzmieć „Brenda INT”. coś w rodzaju „firmy”, która zrodziła się na arenie międzynarodowej i był to dobry pomysł, bo wkradł się do głów moich słuchaczy i obserwujących, także dzięki mojemu tagowi „Brenda, International Hypergloss Communications”.

Wielu artystów stoi przed wyjątkowymi możliwościami i przeszkodami ze względu na swoje położenie geograficzne. Czy możesz podzielić się spostrzeżeniami na temat tego, jak to jest być kolumbijskim producentem muzycznym i DJ-em na globalnej scenie muzycznej?

W Kolumbii doskonale sprawdza się słynne powiedzenie: „Nikt nie jest prorokiem na swojej ziemi”. Dotyczy to szczególnie tego kraju, ponieważ społeczeństwo jest bardzo zamknięte na to, co nowe, co nie brzmi jak kanon i trend danej chwili. Jest to też duża przeszkoda, bo brakuje miejsc i inicjatyw, które sprawiłyby, że byłoby to ekonomicznie zrównoważone, a mimo to małe ruchy, które Was witają i zaczynają torować sobie drogę pomiędzy dużymi producentami a silnymi przeciwnikami.

Czy będąc kolumbijskim artystą czujesz więź ze swoimi korzeniami i chęć przedstawienia światowej społeczności muzycznej muzyki kolumbijskiej? W jaki sposób wprowadzasz kolumbijski styl do swojej muzyki i setów i czy są jacyś lokalni/międzynarodowi artyści lub style, które Cię inspirują?

Od zawsze. Częścią mojego rozwoju muzycznego było zbliżenie się do lokalnych dźwięków, tradycyjnych rytmów mojego regionu, do kręgu dźwiękowego Ameryki Łacińskiej i Kolumbii. Ale nie jestem też daleko od dźwięków, które zawsze na mnie wpływały, a które zazwyczaj pochodzą z kultury anglojęzycznej. Chociaż tworzę muzykę pod pseudonimem „Mav Nuhels”, „Brenda” jest owocem trzeciego, a nawet czwartego pokolenia latynoamerykańskich artystów zajmujących się muzyką elektroniczną, to mam szeroką gamę odniesień, które zainspirowały mnie do zapuszczenia się w świat rytmy kontynentu i połączyć je z tym, co zawsze mi się podobało. Wśród wytwórni znajdują się Hiedrah, Naafi, Agva, Insurgentes, Tratratrax, In-Correcto, Mamba Negra itp. Z drugiej strony artyści tacy jak między innymi Juepuchas, Lila Tirando a Violeta, Kelman Duran, Florentino, Orieta Chrem i Tayhana.

Czy możesz przeprowadzić nas przez typową konfigurację studia oraz narzędzia lub sprzęt, którego wolisz używać w produkcji muzycznej?

Moje domowe studio składa się głównie z Push 2, z którym korzystam z Live, kieszonkowego operatora K.O. do samplowania mały hybrydowy syntezator analogowy firmy Arturia, mikrofon do nagrywania dźwięków specyficznych oraz Kalimba, której używam, gdy podchodzę do bardziej kameralnych produkcji.

Zauważyliśmy różnorodność gatunków, które włączasz do swojej muzyki i jesteśmy pod wrażeniem ciągłego rozwoju Twojego stylu elektronicznego. Od hiperpopu i vaporwave po IDM, baile funk, przyszłe beaty i nie tylko, Twoje brzmienie to fuzja różnych wpływów. Jeśli któryś pominęliśmy, podaj pełną listę kombinacji gatunków, które wykorzystujesz w swoich produkcjach.

Dźwięk latynoamerykański: Cumbia, Reggaeton, Joropo, Guaracha, RKT, Baile Funk, Phonk, Bullerengue, Merengue

Łącznie: GQOM, Mahraganat, Trance, Bass, UKG, Electro, Breaks, IDM, Techno, Pop, Vaporwave, Hyperpop, UK Funky, Hard Drums

Ponieważ gusta są różne, a publiczność jest tak szeroka, czy napotkałeś jakieś szczególne wyzwania lub możliwości podczas łączenia różnych gatunków muzycznych w swoich utworach?

Istnieją zarówno trudności kulturowe, jak i techniczne. Z jednej strony kulturowo spotykam się z niewielkim przyjęciem, jakie moje miksy spotykają się w moim mieście. Jest to bardzo powszechne zjawisko, że mimo iż miałem tę przewagę, że inni artyści przede mną podjęli się zadania wprowadzenia wielu z tych dźwięków do kultury klubowej. W każdym razie jest to dość silny odrzut.

Z drugiej strony, szczególnie w przypadku Joropo czy Cumbia, ze względu na płynność, metrykę i strukturę tych gatunków, połączenie ich z podstawowymi dźwiękami elektronicznej muzyki tanecznej było dla mnie również twórczym wyzwaniem.

Jak widzisz przyszłość projektu Brenda i czy są jakieś nadchodzące wydawnictwa lub kolaboracje, na które Twoi fani mogą czekać z niecierpliwością?

Myślę, że jestem bardzo zainteresowany dalszym odkrywaniem i udoskonalaniem mojego brzmienia, aby przenieść je na nowe szerokości geograficzne. Zbuduj styl, który odrywa się od mody i może mieć inny wpływ na słuchaczy. W przyszłym roku planuję więcej wydawnictw, mam nadzieję, że z wytwórniami, które podziwiam iz artystami o bardzo dużej renomie. Ale chcę też móc robić to, co nie zdarza się często, czyli wspierać i współpracować z artystami, którzy dopiero zaczynają, którzy robią pierwszy krok, który ja zrobiłem jakiś czas temu, i którzy otrzymują wsparcie, które kończy się jest niezbędna dla tego procesu twórczego.

Nadchodzi współpraca z CRRDR, Algo Bien MX, NRMagazine i wieloma innymi!

Odkrywanie Ciebie poprzez Twoją sztukę było dla nas wyjątkowym przeżyciem. Jak myślisz, jak połączenie tych dwóch mediów ukształtowało twoją tożsamość jako artysty?

Dla mnie to esencja wszystkich moich projektów. Jak zawsze łączę dźwięk i obraz, począwszy od moich uniwersyteckich projektów architektonicznych po całą koncepcję i materializację moich produkcji jako Mav Nuhels. Brenda podąża tą samą ścieżką, ponieważ uważam, że obraz jest niezbędny do wzmocnienia brzmienia moich produkcji. Wybór faktury, nadanie jej życia poprzez piosenkę, badanie i zrozumienie tożsamości wizualnej miejsca czy gatunku muzycznego poprzez jego historię i symbolikę, to wszystko sprawia, że muzyka nie tylko ta, którą słychać w klubie, ale także rozbrzmiewa na wrażliwość wzrokowa odbiorcy.

Które wytwórnie płytowe miały do tej pory najwięcej szczęścia, współpracując z Tobą?

My Friends of In-Correcto to bez wątpienia zapomniany utwór, który wydałem na jego kompilację Sudaca, pod pseudonimem Mav Nuhels, dzięki któremu zgłębiałem rytm dembowu z podejścia do IDM, It był z pewnością początkiem wielu twórczych pytań, które dały początek projektowi Brendy. Wspaniale było także współpracować z Naafi, Muakk, NoFutureBerlin, LI$, Santa Sede, Sapphir 22 i wieloma innymi przyjaciółmi na całym kontynencie.

Czy mógłbyś opowiedzieć o inspiracji stojącej za Twoim najnowszym wydawnictwem „Ameba” i o tym, jak żywe dźwięki w tym utworze doprowadziły Cię do jego wydania? Czy ma to jakieś powiązania lub podobieństwa z Twoimi poprzednimi produkcjami, czy też jest odejściem od Twojej dotychczasowej twórczości?

Koncepcja Ameby pochodzi z Bogoty. To metafora, poprzez którą odbieram moje miasto jako organizm żyjący zarówno na lądzie, jak i w wodzie, żywiący się mniejszymi organizmami lub rozkładającą się materią. Bogota jest kulturowym epicentrum Kolumbii, do którego napływają dźwięki z wielu szerokości geograficznych kraju, dlatego zdecydowałem się wykorzystać tę koncepcję jako organizm pochłaniający dźwięki wschodnich równin, wybrzeża Karaibów, globalnej północy i wykorzystuje je do ożywienia nowego stylu, bardzo autochtonicznego dla miasta, w którym mieszkam, zimnego, wrogiego, a jednocześnie wzbogacającego i plastycznego.

Intryguje nas obecny stan kolumbijskiej sceny muzycznej, w tym wszelkie trendy wzrostowe, czy wpływowe kluby i miejsca, na które miłośnicy muzyki powinni zwracać uwagę?

Bogota zawsze była stolicą techno na kontynencie, z bardzo purystycznego środowiska, które spowolniło rozkład nowych, podgatunkowych propozycji na scenie elektronicznej. Jednak dzięki Putivuelcie wiele lat temu typowe dla tego kraju rytmy, takie jak guaracha, zaczęły mutować w stronę undergroundowego Bogotano i tym samym wyłoniły się nowe kolektywy i trendy, takie jak Muakk, Mor, Bala, Neotropica i inne grupy partii, które po raz kolejny przekierowały dźwięk guaracha, aby skonsolidować wysiłki Putivuelty na rzecz globalizacji własnego, gorącego brzmienia z tożsamością i latynoskim. Dlatego też kolumbijskie brzmienie grane jest obecnie w każdym klubie w Europie i Ameryce Północnej, ku ekstatycznemu niepokojowi artystów, którzy oderwali się od idei północnego techno i zaczęli zastanawiać się, co to znaczy zmysłować parkiet w stylu kolumbijskim.

W tym roku podzieliłeś się z nami swoją możliwością podróży do Europy, prawdopodobnie ze względu na rosnące uznanie. Czy mógłbyś podzielić się swoimi doświadczeniami i najważniejszymi momentami z tegorocznej podróży?

To był bardzo satysfakcjonujący skok w pustkę, ponieważ przyjęcie mojego stylu i mojej muzyki było bardzo przyjemne i było czymś, czego się nie spodziewałem. Kluczową rolę w tym wszystkim odegrali ludzie z Plant Bass’d, a ich koleżeństwo, życzliwość i miłość mocno ściskały serca podczas tej trasy. Sprawili, że zaufałem sobie i swojej pracy, nie wspominając o tym, jak niesamowici są Szkoci. Wierzę też, że mogłem zagrać w La Machine dzięki mojemu przyjacielowi Jante, poznać ludzi z 2cPerrea i Popoli w Londynie, mieć możliwość zagrania w legendarnym Kiosku dzięki Sal de Fete, a co najpiękniejsze: spotkanie Kolumbijczyków robiących niesamowite rzeczy w Madrycie, podobnie jak doświadczenie z Linapary i Bzzhoundem.

Czy możesz dokończyć słowo „Under…”

Pod wspólną północą kryje się zupełnie nowe, globalne brzmienie, zapomniane przez dziesięciolecia brzmienie południa. To południe to nowa żyła kultury klubowej.

Social Credits: Instagram / Soundcloud / Bandcamp / Spotify

Popular this week

Sher7ock – Wszystko to kwestia wyczucia

Człowiek, który od ponad dwóch dekad bierze czynny udział w tworzeniu polskiej sceny muzycznej. Współpracował z wieloma artystami, wśród...

ZEROZERO – Chcemy, aby ludzie wiedzieli, że przyszłość jest już dziś.

Mając okazję spotkać ich przez te wszystkie lata wzlotów, z ich selekcją, która rezonuje na poziomie niemal postludzkim, płynnie...

Hala Ocynowni Arcellor Mittal

Kraków. Magiczne miasto tętniące kulturą, którego mury same opowiadają historie o zamierzchłych czasach. Komu jednak mogłaby kiedyś przemknąć przez głowę...

Harris Piano Jazz Bar

Harris Piano Jazz Bar to raj dla każdego miłośnika dobrego jazzowego grania. Jest to jedno z tych nielicznych miejsc, gdzie...

INQbator – Klub, Miejsce, Historia

INQbator to klub stworzony dla osób poszukujących alternatywnych brzmień i kochających się w undergroundowych klimatach. Działający już ponad dekadę lokal...

Forum Przestrzenie

Forum Przestrzenie to miejsce, w którym oryginalne smaki znakomitej kuchni i lokalnych piw łączą się ze wspaniałym widokiem na...

Plan B

Na niepowtarzalny klimat składa się wiele czynników, które można by wymieniać praktycznie bez końca. Jednak niewiele klubów potrafi wypełnić...

Betel

Ulokowany z dala od codziennego zgiełku Betel to wymarzone miejsce dla każdego, kto szuka chwili wytchnienia. Letnie wieczory spędzane w...

Alchemia

Klub Alchemia jest miejscem, które swoją niepowtarzalną atmosferą od lat przyciąga błądzące po krakowskim Kazimierzu dusze. Mroczne, rozświetlone przez postawione...

OFF. Kijów Klub

Znajdujące się koło Błoń Kino Kijów jest jednym z ważniejszych centrów rozrywki w Krakowie. W Kijowie, oprócz filmów, zobaczyć...

Summer Contrast 2025

5-11.08.2025, Rogalinko

NNNAAAMMM in Berlin

08.02.2025, Berlin
Most popular of all time