Nie ważne czym się inspirujesz ani jakich instrumentów używasz. Liczy się prawdziwość, konsekwencja i poznanie swojej publiczności. Błażej Malinowski, wieloletni DJ i producent, opowiada o swoim podejściu do tworzenia muzyki oraz wartościach, których trzyma się od lat.
Dominic: Powiedz coś o dzisiejszym występie. To był Twój piąty raz na Audioriver. Jak byś porównał go do pozostałych?
Błażej: Ja nie porównuję nigdy występów, zwłaszcza tych z Claudio, bo z nim mamy własną bańkę w której czujemy się bardzo komfortowo. Muszę przyznać, że byłem dziś nieco zaskoczony, bo Claudio zagrał najmocniejszą selekcję odkąd się znamy, a minęła już prawie dekada od naszego pierwszego spotkania. Graliśmy więc dosyć mocno i groovowo jak na nas. Staram się aby każdy występ był wyjątkowy i tak podchodzę do wszystkich setów.
Dominic: Jak poznaliście się z Claudio PRC?
Błażej: Claudio zaprosiłem w 2014 roku do Warszawy na jego pierwszy występ w Polsce. Straciłem wtedy masę kasy na ten booking ale tak się poznaliśmy. Po pierwszym spotkaniu nasze drogi na krótko się rozeszły, gdyż on wrócił na Sardynię a ja zostałem w Warszawie. Dwa lata później przeprowadziłem się do Berlina i Claudio już tam był. Od tego momentu zaczęliśmy się spotykać dość często. Po jakimś czasie (wraz z Ness’em) wydali moją muzykę w The Gods Planet. Na przestrzeni lat uzyskałem od Claudio bardzo dużo wsparcia i do tej pory się przyjaźnimy.
Dominic: Lepiej czujesz się na festiwalach czy w klubach? Masz jakieś swoje ulubione spoty?
Błażej: Chyba jednak najbardziej lubię kluby. Takie intymne miejsca, gdzie nie ma dużej sceny i jestem blisko ludzi. Dla mnie ważna jest ta niepisana energia między artystą a publicznością, więc kluby pozwalają mi to czuć w bardzo intensywny sposób. Na festiwalach nie zawsze widzę czy ludzie bawią się tak samo dobrze jak ja:)
Dominic: Wolisz grać sety czy live-acty? Czy nastąpiły może jakieś transformacje w kontekście twojego podejścia do występów na przestrzeni Twojej kariery?
Błażej: Przeszedłem przez wszystko. Zacząłem 19 lat temu jako DJ winylowy. Później zacząłem grać live’y z hardware’u ale okazało się, że chcę robić trochę inne rzeczy niż to, na co pozwalały mi wtedy moje instrumenty, więc przeniosłem się na Abletona. Czasami używam w live-actach syntezatorów ale finalnie jednak rdzeniem moich Live-actów jest Ableton. W studio pracuję w sferze cyfrowej jak i na instrumentach zewnętrznych ale nie skupiam się na tym gdzie dźwięk ma swój początek. Ważne jest samo brzmienie a skąd ono pochodzi, nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Ta transformacja była przez te lata dość naturalna i pozwoliła mi się wiele nauczyć i odkryć. Wracając do pytania – po kilku latach grania tylko Live-actów wróciłem również do setów i bardzo chętnie występuję teraz w dwóch odsłonach. Sety dały mi wiele oddechu i czystej radości po graniu, przez dłuższy czas, tylko mojej muzyki. Zwyczajnie potrzebowałem balansu i stąd powrót do moich DJ-skich korzeni.
W kontekście dyskusji hardware vs cyfra uważam, że jestem w bezpiecznym środku i oba te światy są dla mnie tak samo ważne.
Dominic: A w studio używasz hardware’u?
Błażej: Syntezatory pomagają mi odpocząć i wymyśleć brzmienie, którego nie mógłbym “przeklikać”, dlatego hardware pomaga mi w chwili, kiedy nie wiem dokąd zmierzam. Od tego momentu zaczynam pomysł na utwór lub płytę. Czasem robię utwór w zupełnie cyfrowej przestrzeni a czasami na hardware’rze. Jest to kwestia dnia oraz poczucia tego, co dany instrument może mi w danej chwili dać. Nie chcę myśleć, że ma to być tylko hardware lub cyfra.
Dominic: Czy dzisiejsze syntezatory w wersji software są w stanie dorównać fizycznym maszynom?
Błażej: Oczywiście. Znam masę osób, które pracują tylko na komputerze i robią tak niesamowitą muzykę, że w tym momencie nie ma to już żadnego znaczenia. Podziwiam ludzi, którzy są w stanie wejść głęboko w fizyczne instrumenty. Ja jestem producentem, który pracuje bardzo emocjonalnie, dlatego nie zawsze mam czas na czytanie instrukcji i rozkmninianie w jaki sposób uzyskać coś na hardware’rze. W kontekście dyskusji hardware vs cyfra uważam, że jestem w bezpiecznym środku i oba te światy są dla mnie tak samo ważne.
Dominic: Czy są jacyś artyści, którzy szczególnie Cię inspirują? Czy myślisz czasem „OK, to jest coś, co pokrywa się z moją wizją”?
Nigdy nie miałem swojego idola. Wzorem są dla mnie osoby, które trzymają się swojej wizji mimo tego, że scena i gust ewoluują. Jeśli ci artyści potrafią trzymać się swojego bez względu na wszystko, to jest dla mnie artystyczna droga, którą chciałbym podążać i która mnie od zawsze inspiruje. Nie chodzi mi o to, że producent / DJ ma grać przez całe życie to samo czy trzymać się jednego brzmienia, a raczej o postawę, wizję i rozwój. To podejście pozwala mi powiedzieć, że po prawie 20 latach zrobiłem wszystko po mojemu i nie szedłem na żadne artystyczne kompromisy. W muzyce i sztuce jest to ryzykowne podejście ale inna droga nie ma dla mnie sensu.
Moim celem zawsze było spędzanie w studio tyle czasu i tylko mogę. Nawet jeśli czuję, że nie mam weny, ważne jest dla mnie przebywanie w miejscu, które jest dla mnie enklawą, gdzie coś twórczego może się wydarzyć w każdej chwili. Dlatego też nie robię muzyki w podróży czy w kawiarni. Od zawsze chciałem mieć to miejsce, które jest moje, gdzie mam wszystko czego potrzebuję do tworzenia. Kiedy przychodzi wena to jestem szczęśliwy, mogę być w tym czasie we własnej przestrzeni.
Dominic: Co mógłbyś uznać za swoje szczególne osiągnięcie? Czy jest to jakiś konkretny release czy może występ?
Błażej: Było kilka momentów, które szczególnie dobrze wspominam, ale dla mnie najważniejsza jest w tym wszystkim ciągła praca i wymyślanie koelejnych płyt czy projektów. Jest bardzo wiele osób, które zaczynają i kończą po pierwszych przeszkodach, które są nieodłączną częścią tego życia. Ciągłość i wręcz maniakalne, ślepe podążanie do przodu jest dla mnie bardzo istotne i pozwala mi na ciągły rozwój bez rozglądania się na boki. Poświęciłem wszystko, co mogłem od samego początku mojej muzycznej przygody. Okazało się, że po wielu latach mogę teraz żyć z mojej muzyki. Moje dni obracają się wokół muzyki, rodziny i przyjaciół co jest dla mnie największą nagrodą. Mam nadzieję, że będę mógł to robić do końca.
Nie chcę robić imprez dla samych imprez, chcę robić imprezy z konkretnym line-upem. Nie chcę robić muzyki, chcę robić konkretną muzykę.
Dominic: Masz wobec tego jakieś rady dla początkujących artystów?
Błażej: Jeśli nie masz gdzie grać, musisz się starać aby zrobić imprezę gdziekolwiek, choćby w barze, i zaprosić osoby, które cenisz. Ta scena jest dynamiczna i wszystko szybko się zmienia. Dla mnie najistotniejsza jest w tym konsekwencja. Fakt jest taki, że trzeba włożyć w to bardzo dużo energii. Ważna jest też idea, pomysł na siebie i gdzie ta osobista cegiełka uzupełni naszą scenę. Moje podejście nie zmieniło się od samego początku więc nadal nie chcę robić imprez dla samych imprez, chcę robić imprezy z konkretnym linę-upem. Nie chcę robić muzyki, chcę robić konkretną muzykę. Chcę czuć, że jestem fair wobec siebie i fair wobec innych. To są rzeczy ważne dla mnie ale każdy ma prawo obierać swoją własną drogę.
Dominic: Dzięki Błażej, życzę Tobie, jak i również wszystkim bardziej lub mniej doświadczonym DJom i producentom kolejnych wyzwań i sukcesów, a przede wszystkim konsekwencji w ich realizowaniu.
Socials:
Instagram: @blazejmalinowski
SoundCloud: Blazej Malinowski
Facebook: Blazej Malinowski