Dzisiaj rozmawiałem z Adrianą Calviño, urodzoną w Caracas – Wenezuela 27 listopada 1985 roku, nadal mieszka w Caracas.Jest liderem i głosem projektu muzycznego “Adriana Sola”, dziś opowiada nam o swoim życiu jako piosenkarka i trochę więcej o tym zespole.
Astrid: Od kiedy śpiewasz profesjonalnie?
Adriana: Odpowiedź na to pierwsze pytanie jest trochę trudna, ponieważ nigdy nie studiowałam muzyki, to znaczy jestem empiryczną piosenkarką i zaczęłam śpiewać z moim partnerem w wagonach metra; Powiedzmy, że po drodze bardziej profesjonalizuje się rzecz, ale chodzi mniej więcej o 12 lat śpiewania.
Astrid: Jak odkrywasz, że jesteś w tym dobra i co skłoniło cię do dalszego działania?
Adriana: Bardziej niż odkrywanie, jak dobrze się do tego nadaje, jest to, że robię to, co lubię, a następnie robienie tego, co lubię, sprawia, że czuję się dobrze ze sobą i to jest przekazywane ludziom, którzy mnie słuchają i z aplauzem, uśmiechem, słowami, uściskami, potwierdzają, że to brzmi fajnie.
Astrid: Kiedy po raz pierwszy śpiewałaś publicznie?
Adriana: Mój pierwszy raz śpiewając publicznie, jak ci powiedziałam, był 12 lat temu w wagonie metra, a potem, cóż, podróżowaliśmy przez różne niesamowite przestrzenie, sala “Ríos Reina” Teatru Teresy Carreño była jednym z najbardziej brutalnych doświadczeń, jakie przeżyliśmy, graliśmy na Plaza Diego Ibarra, na Plaza Venezuela przed ponad 15 tysiącami ludzi, W autobusach, na placach, na ceremoniach, powiedzmy, że prawie zawsze mamy wiele pierwszych razy.
Astrid: Czy występowałaś poza Caracas? Nazwij miejsca
Adriana: Cóż, jeśli mieliśmy okazję uczestniczyć w kilku festiwalach i spotkaniach muzycznych w stanie Cojedes, w stanie Falcón, w mieście Maracay – stan Aragua, chcielibyśmy móc podróżować teraz po Ameryce Łacińskiej, aby móc zabrać naszą muzykę do innych krajów, nawet poza południem, to jest to jeden z naszych najbliższych celów; Miejmy nadzieję, że ta pandemia nam na to pozwoli.
Astrid: Jak wykonujesz swoją pracę tutaj w Wenezueli?
Adriana: Bycie niezależnym ma swoje koszty, szczególnie tutaj w Wenezueli, że nie mamy przemysłu, nie jest tajemnicą dla nikogo, że artysta w Wenezueli ma trudniej, ponieważ nie mamy przemysłu muzycznego, który rozpoznaje nasz talent i wspiera naszą pracę, oprócz tych czynników istnieje kwestia blokady cyfrowej, gdzie, jeśli my, artyści, chcemy wystawiać na różnych platformach, nasza praca jest bardzo uciążliwa, ale jak tutaj, w Wenezueli, wymyślamy je wszystkie, zawsze jest jedna lub druga rzecz, którą możemy zrobić, ale jest to bardzo trudne; Powiedzmy, że aby podtrzymać muzykę, robię to z moją inną pracą, wydajnością lub moją inną gałęzią sztuki, którą jest produkcja audiowizualna i dobre filmy, filmy dokumentalne, sesje zdjęciowe, więc podtrzymujemy muzykę, dopóki się nie zwróci.
Astrid: Czy należysz do jakiejś grupy, czy jesteś po prostu niezależna?
Adriana: Cóż, to jest mój osobisty projekt, nazywa się “Adriana Sola” i wyglądał, w zasadzie był to “Poesia, cynamon i miód” byliśmy dość dużą grupą, staliśmy się do 11 osób na scenie, a następnie zmutował do “Adriana Poesía”, upraszczając trochę to, co było poprzednim projektem, który nigdy nie przestał być inny, to zawsze był ten sam projekt, ale zmienił nazwę, szukając tego komfortu i odkryłem, że Adriana Solá jest projektem, jesteśmy także grupą, która prezentuje się jako zespół i mamy bardziej intymny format o nazwie “Trio del despecho”, w którym jesteśmy trzema muzykami pamiętającymi stare piosenki, prawie wszyscy są Boleros i przenieśliśmy go do teraźniejszości w nowym formacie zwanym Bolero Glam.
Astrid: Jakie masz inne zajęcia poza byciem piosenkarką?
Oprócz bycia piosenkarką, jestem producentem i twórcą audiowizualnym, jestem także aktorką (pracowałam tylko w teatrze) i jestem także producentem jednego z najbardziej undergroundowych barów w Caracas (Rajatabla), większość zespołów w kraju paraduje tam i jest to wspaniała praca, ponieważ znajduję panas, którzy robią to samo co ja.
Astrid: Czy masz jakieś postacie, które inspirują cię do śpiewania?
Adriana: Tak, oczywiście, zawsze jest wielu ludzi, którzy inspirują mnie do śpiewania, mogę powiedzieć, że moja główna muza nazywa się La Lupe, jest Celia Cruz, Carmen Delia Depiní, najnowsza to Ilé, bardziej inspirują mnie to, że przywołują mnie poprzez swoją kobiecość, aby połączyć się z nimi i być kobietą piosenką. I oczywiście stąd w Wenezueli, niekoniecznie jest kobietą, bardzo inspiruje mnie piosenką, swoją miłością, buntem Maestro Ali Primera.
Astrid: Czy uważasz, że twoja praca będzie miała wpływ na społeczeństwo?
Adriana: Moja praca jako człowieka zawsze będzie miała wpływ na społeczeństwo, ponieważ wielką zaletą artysty jest to, że prawie zawsze nie żyjemy, to znaczy nasze kieszenie nie są wypełnione (niestety), ale jeśli mamy duszę, która wibruje i jest pełna kolorów, a tego właśnie brakuje naszemu społeczeństwu, Ponieważ żyjemy w nim i jest on manipulowany, aby przykryć standardy, prototypy i być robotami, zamiast tego muzycy przeżywają to inaczej i dlatego za każdym razem, gdy wychodzę na scenę, za każdym razem, gdy udzielam wywiadu, za każdym razem, gdy pojawiam się na ekranie, czuję, że poprzez moje słowa, o moich piosenkach, o moich wierszach (które również wykonuję, zawsze mówię, że jestem samozwańczym poetą El Valle de Caracas) i wierzę, że poprzez każdą kompozycję, wszystko, co robię, zawsze będziemy wywierać wpływ na społeczeństwo.
Astrid: Jaki gatunek definiuje twój styl?
Adriana: Gatunek, który mnie definiuje, to coś w rodzaju “Degenerate Music”, ponieważ pozwoliliśmy sobie przejść przez różne alternatywne gatunki, takie jak Rock, Reggae, Ska, Bossanova, Soul, world music, moglibyśmy to powiedzieć, jednak nasz projekt jest skierowany między całą tą fuzją do Bolero Glam, która, jak powiedziałem wcześniej, jest nowym sposobem słuchania i śpiewania, A Dancing the Bolero, to współczesna adaptacja tego, co było bolerkami wcześniej.
Dziękuję za rozmowę.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o “Adrianie Sola”, zapraszam do śledzenia ich na ich portalach społecznościowych.
Media społecznościowe:Instagram: @adrianasola
YouTube:
adrianasola