Z pewnością jest o czym mówić, gdy mówimy o magicznym kodzie 420, ale skąd on się bierze?
Ponieważ ten kod identyfikuje pewną część światowej populacji, łącząc ich w jedną rzecz, konopie indyjskie. Robiłem rozeznanie i spośród wielu teorii i legend udało mi się znaleźć historię, która wydała mi się najbardziej trafna i spójna, choć nie wiadomo dokładnie, czy był to pierwszy wynalazek tego kodu, to na pewno najbardziej werdykt.
Stało się czymś więcej niż tylko kodeksem palaczy marihuany, z tymi magicznymi liczbami doprowadziło do licznych marszów i protestów na rzecz legalizacji i dekryminalizacji marihuany, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej, gdzie konkuruje ona z nieskończonymi siłami politycznymi, handlem narkotykami i konsumpcją.
Tutaj zostawiam was z odrobiną historii jego pochodzenia, protestów, miejsc, którym udało się to zalegalizować i tolerować oraz kilka rekomendacji filmów dokumentalnych o zielu króla Salomona, które mogą wam się spodobać.
Pochodzenie kodu
Według magazynu Time liczba 420 pochodzi z 1971 roku, kiedy grupa pięciu uczniów z liceum San Rafael w hrabstwie Marin w Kalifornii zaczęła się spotykać o godzinie 16:20 i palić marihuanę. Rzeczywiste liczby „420” nie mają większego znaczenia symbolicznego, donosi Time w 2016 roku. Zamiast tego studenci – Steve Capper, Dave Reddix, Jeffrey Noel, Larry Schwartz i Mark Gravich – postanowili spotkać się o 16:20, ponieważ zwykle kończyli wtedy zajęcia pozalekcyjne.
Studenci, którzy brali udział w działalności, która była wówczas ściśle nielegalna, zaczęli używać „420” jako kodu dla marihuany, donosi Time. Wiele lat później jeden z członków grupy, Reddix, dostał pracę jako roadie basisty Grateful Dead, Phila Lesha. Bloom mówi, że termin ten służył jako rodzaj półprywatnego kodu, a palacze marihuany widzą go wszędzie: numery ulic, ceny, a nawet zegary w filmie Quentina Tarantino Pulp Fiction.
Po tym, jak wielokrotnie kradziono znak oznaczający 420 mil na autostradzie międzystanowej nr 70 w Kolorado (USA), władze zdecydowały się zmienić go na 419,99 mil. W ostatnich latach Denver stało się epicentrum imprezy, a Kolorado jako pierwszy stan zezwoliło na sprzedaż marihuany do celów rekreacyjnych.
Protesty pro-konopne i przeciw kryminalizacji
Ulice między innymi Meksyku, Brazylii, Chile, Argentyny, Peru, Paragwaju i Kolumbii to niektóre ze scenariuszy wybranych przez tysiące ludzi, którzy domagali się legalizacji marihuany i bezpłatnej uprawy tej rośliny. Żądania w każdym mieście miały swoją specyfikę, ale wspólny czynnik zjednoczył wszystkie głosy: przestań kryminalizować użytkowników, zarówno rekreacyjnych, jak i leczniczych.
Światowy Marsz Marihuany odbywa się od 1999 roku w setkach miast na całym świecie, jednak w tym roku jego żądania przeskoczyły z ulic i sieci społecznościowych na strony gazet z większą zwinnością niż w poprzednich edycjach. Chociaż marsze – większość z nich 4 maja, a inne 11 maja – odbiły się szerokim echem na całym świecie, Ameryka Łacińska świeciła własnym światłem: zakres ich przesłań i żądań politycznych został skonkretyzowany w konkretnych propozycjach dekryminalizacji, ale także dla legalizacji jej uprawy i stosowania.
Od Buenos Aires po Mexico City, przez Quito, Bogotę, Rio de Janeiro, Santiago de Chile, Limę, Caracas i Montevideo rośnie świadomość szkód wyrządzanych przez prohibicję, a cóż może być lepszym tego dowodem niż świąteczny dzień!
Legalizacja
U.S.A:
Colorado.
Washington.
Alaska.
Oregon.
Washington.
California.
Maine.
Massachusetts.
Canada.
Uruguay.
South Africa.
Thailand.
The places where marijuana can be purchased and consumed are regulated establishments with sales limits:
Colombia.
Ecuador.
Peru.
Brazil.
Bolivia.
Chile.
Argentina.
Australia.
Italy.
Portugal.
Switzerland.
Czech Republic.
Belgium.
Estonia.
Moldova.
Filmy dokumentalne
High Culture.
Weeding the People.
The grass is greener.
A NORML Life.
The Syndicate: The Business of Getting High.
Clearing the Smoke: The Science of Cannabis.
Super High Me.
Grass
The Legend of 420.
When we grow, here’s what we can do.